Łączna liczba wyświetleń

sobota, 3 września 2011

Nie zawetowałbym ustawy reprywatyzacyjnej

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że nie zawetowałby ustawy reprywatyzacyjnej, gdyby taka trafiła do jego podpisu. "Będę taką ustawę wspierał oraz jestem skłonny brać za nią cząstkę współodpowiedzialności" - podkreślił.


"Jeżeli przyjdzie do mnie ustawa tego typu, to ja nie powtórzę tego, co się zdarzyło jednemu z moich poprzedników. Takiej ustawy nie zawetuję" - powiedział prezydent w wywiadzie dla TVP1 we wtorek wieczorem.

Ustawa reprywatyzacyjna została raz uchwalona przez Sejm w czasie gdy premierem był Jerzy Buzek (1997-2001), jednak wówczas zawetował ją prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Brak ustawy reprywatyzacyjnej prezydent określił jako "hańbę Polski". "Polska jest jedynym krajem, w którym nie było żadnej ustawy reprywatyzacyjnej ani rekompensacyjnej" - podkreślił.

Zapytany o możliwość skorzystania z prawa inicjatywy ustawodawczej, prezydent powiedział, że to "też jest możliwe". Zaznaczył jednak, że w kwestiach "gdzie są wydawane pieniądze, powinien decydować przede wszystkim rząd". "Zdrowiej dla państwa polskiego jest to, żeby to była ustawa, za którą stoi siła koalicji rządowej, bo zgłosić ustawę, żeby przepadła w Sejmie, każdy potrafi, tylko co to da tym ludziom, którzy oczekują rozwiązania problemu" - powiedział.

PTZ o wstrzymaniu prac nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej

Byli ziemianie twierdzą, że wstrzymanie prac nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej opóźnia rozwój i podważa pozycję Polski.

Dotyczy to kraju, który winien przestrzegać przynajmniej podstawowych reguł i standardów praworządnego państwa - uważa Polskie Towarzystwo Ziemiańskie (PTZ).

Resort skarbu poinformował na początku marca, że z powodów finansowych nie może być zrealizowany przygotowany projekt ustawy mający zapewnić symboliczne rekompensaty osobom, których mienie zabrano w PRL, m.in. właścicielom dworów, pałaców i przedsiębiorstw. Mogłoby to spowodować, jak uzasadniało ministerstwo, przekroczenie dozwolonej przez UE bariery długu publicznego w stosunku do PKB.
Premier Donald Tusk mówił na początku marca, że bierze na siebie odpowiedzialność za decyzję o zatrzymaniu na razie sprawy projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Zapewnił, że w sprzyjającym okresie rząd przekaże go do Sejmu.
Polskie Towarzystwo Ziemiańskie w przesłanym w środę PAP stanowisku podkreśliło, że przyjęło deklarację szefa rządu o wstrzymaniu prac nad projektem z dezaprobatą. "Zarówno wadliwe założenia projektu, jak i opóźnianie prowadzonych prac spowodowały, że po 20 latach zmagań grupa poszkodowanych straciła zaufanie do woli i kompetencji jakiegokolwiek ugrupowania politycznego, aby (...) doprowadzić do przedstawienia Sejmowi uczciwego, proekonomicznego, prorozwojowego i propaństwowego projektu ustawy reprywatyzacyjnej" - napisało Towarzystwo.

Autorzy projektu - zdaniem PTZ - "zapomnieli, iż większość poszkodowanych, nie jest i nie chce być tylko środowiskiem rewindykacyjnym, spierającym się w sądach z własnym państwem, lecz chce aktywnie uczestniczyć w zachodzących w Polsce procesach ekonomicznych i gospodarczych, w odbudowie tradycji i moralności oraz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego". "Zapomnieli też, że możliwości zadłużania się państwa są ograniczone" - dodano.
Towarzystwo podkreśliło, że obecny kryzys finansów publicznych oraz sytuacja światowa wymuszają większą refleksję nad wizją przyszłości państwa. "Większość zaniedbań i marnotrawstwa istniejących aktywów, jak i brak wykorzystywania ogromnego potencjału Polski, wynika z wadliwego zarządzania majątkiem państwowym" - napisano.
Według Towarzystwa, własność prywatna jest podstawą funkcjonowania każdego rozwiniętego społeczeństwa obywatelskiego i motywuje do aktywności i podejmowania inicjatyw. To dzięki własności prywatnej - jak dodaje PTZ - tworzone są nowe miejsca pracy.

Zdaniem Towarzystwa, założenia projektu ustawy reprywatyzacyjnej powinny być oparte na zwrocie mienia w naturze. Chodzi głównie o przejęty majątek, który nadal znajduje się w rękach Skarbu Państwa i nie jest niezbędny dla zaspokajania celów publicznych. "W pierwszej kolejności na taki cel należałoby przeznaczyć nieruchomości, które wobec wadliwego zarządzania, czy też braku środków lub gospodarczej wizji są źle wykorzystywane i często popadają w coraz większą ruinę" - czytamy w stanowisku PTZ.
"Takie działanie nie wygeneruje nowego długu publicznego, a wręcz przeciwnie - da znaczący impuls do wzrostu gospodarczego i szybszego rozwoju" - dodano.
Towarzystwo podkreśliło, że władze publiczne stosują "coraz to nowe kruczki i wybiegi, mające ograniczyć skalę zwrotu również tego mienia, które odbierano sprzecznie z PRL-owskim prawem". "Sytuacja taka nie tylko opóźnia rozwój gospodarczy, ale dodatkowo i w sposób oczywisty podważa pozycję Polski, jako kraju, który winien przestrzegać przynajmniej podstawowych reguł i standardów praworządnego państwa" - zaznaczyło.

Reprywatyzacja


Reprywatyzacja to proces polegający na zwrocie uprzednim właścicielom (ich następcom prawnym-spadkobiercom) mienia przejętego przez państwo w drodze nacjonalizacji lub wywłaszczenia .
Korporacja “Feniks” przyjmuje do wykonania usługę polegającą na odzyskaniu prawa własności majątku upaństwowionego wskutek działań nacjonalizacyjnych po II Wojnie Światowej, a w przypadku nie możności uzyskania prawa własności ,odszkodowania lub zadośćuczynienia na rzecz uprzednich właścicieli lub ich spadkobierców.
Nacjonalizacja w Polsce została dokonana na szeroką skalę po II wojnie światowej na mocy dekretów PKWN, Krajowej Rady Narodowej (KRN), a następnie ustaw Sejmu PRL.
Akty nacjonalizacyjne dotyczyły m.in.:
  • nieruchomości ziemskich
  • przemysłu,
  • gruntów warszawskich
Nieruchomości ziemskie zostały przejete na podstawie dekretu z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej, na mocy którego państwo weszło w posiadanie wielu majątków ziemskich o rozległych powierzchniach wraz z mieniem ruchomym i przedsiębiorstwami przemysłu rolnego, Kluczowym zadaniem ówczesnych władz było również upaństwowienie podstawowych gałęzi przemysłu przez przejmowanie zakładów przemysłowych, handlowych i transportowych, fabryk i banków, Na podstawie dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich oraz dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. o przymusowym zarządzie państwowym, nastapiło przejęcie przemysłu w zarząd tymczasowy, a następnie na stałe na podstawie ustawy z dnia 25 lutego 1958 r. o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym. Jednocześnie nacjonalizacja przemysłu przebiegała według ustawy z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej;
Na mocy dekretu z dnia 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze miasta stołecznego Warszawy , właściciele nieruchomości warszawskich zostali pozbawieni prawa własności do gruntu,które przeszły na własność gminy, a następnie Skarbu Państwa. Założeniem dekretu było umożliwienie ...”racjonalnego przeprowadzenia odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami Narodu , w szczególności zaś szybkiego dysponowania terenami i właścicwego ich wykorzystania “......Tym samym aktem gwarantowano włścicielom możliwość uzyskania prawa własności czasowej lub prawa zabudowy; W praktyce okazało się jednak, że warszawiacy nie tylko stracili grunty ale również budynki znajdujące się na tych gruntach. Jednak problem odszkodowań dla warszawiaków za utracone w wyniku tej komunalizacji mienie do chwili obecnej nie został rozwiązany, a jedyna droga do uzyskania stosownej rekompensaty wiedzie przez sądy.
Obecnie bezprawność wymienionych powyżej aktów nacjonalizacyjnych jest podstawą roszczeń byłych właścicieli oraz ich spadkobierców o naprawienie skutków tych zdarzeń, chociaż w wielu przypadkach spowodowały one nieodwracalne zmiany w prawie własności.
Polska jest jedynym krajem w Europie Środkowo- Wschodniej, w którym po 1989 r. w pełni nie przeprowadzono procesu reprywatyzacji. Obecnie można jedynie mówić o tzw. "małej reprywatyzacji", czyli zwrocie mienia w naturze lub odszkodowaniu za jego przejęcie na podstawie ostatecznych decyzji administracyjnych czy prawomocnych orzeczeń sądu. Jednakże dotyczy to jedynie tych przypadków, gdy przejęcie mienia było bezprawne (np. brak podstawy prawnej czy przekroczenie granic nacjonalizacji).
Przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego dają możliwość uchylenia krzywdzącej decyzji administracyjnej, która spowodowała utratę mienia, lub uznanie takiej decyzji jako wydanej w sposób sprzeczny z prawem. W każdym z tych przypadków były właściciel oraz jego spadkobiercy mają możliwość odzyskania utraconego mienia w naturze lub uzyskania stosownego odszkodowania
W zależności od końcowej decyzji w postępowaniu administracyjnym, byłemu właścicielowi przysługuje określone roszczenie. W przypadku, gdy została wydana decyzja stwierdzająca nieważność decyzji o przejęciu mienia, oznacza to, że państwo nigdy nie stało się właścicielem przedmiotowego mienia, a jedynie objęło je w bezumowne faktyczne władanie. Wtedy właścicielowi przysługuje roszczenie o wydanie mienia.

Roszczenie o odszkodowanie przysługuje właścicielowi w przypadku stwierdzenia nieważności decyzji nacjonalizacyjnej w sytuacji, gdy niemożliwe jest odzyskanie mienia w naturze oraz w przypadku, gdy organ administracyjny ograniczy się do stwierdzenia, że decyzja nacjonalizacyjna została wydana z naruszeniem prawa, ale nie można stwierdzić jej nieważności z powodu zaistnienia nieodwracalnych skutków prawnych.




Projekt ustawy o zadośćuczynieniu z tytułu krzywd doznanych w wyniku procesów nacjonalizacyjnych w latach 1944 -1962

Dekret PKWN z dnia 12 grudnia 1944r.

Dekret PKWN z dnia 6 września 1944r.

Dekret z dnia 13 listopada 1945 r.

Dekret z dnia 18 kwietnia 1955r.

Dekret z dnia 26 października 1945r.

Dekret z dnia 27 lipca 1949r.

Dekret z dnia 28 listopada 1945r.

Dekret z dnia 6 września 1946r.

Dekret z dnia 7 kwietnia 1948r.

Dekret z dnia 8 marca 1946r.

Ustawa z dnia 25 luty 1958r.

Ustawa z dnia 3 stycznia 1946r.

Ustawa z dnia 30 maja 1962r.