Łączna liczba wyświetleń

piątek, 6 stycznia 2012

SN potwierdza: w przypadku reformy rolnej właściwa droga administracyjna

Przejęcie mienia przez Skarb Państwa w latach powojennych nie oznacza obecnie braku szans na jego odzyskanie przez byłych właścicieli. Na mocy Dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z 1944 roku na własność Skarbu Państwa z mocy samego dekretu przeszły nieruchomości ziemskie stanowiące własność osób fizycznych lub prawnych, jeżeli ich łączna wielkość przekraczała 100 ha powierzchni  ogólnej, bądź 50ha użytków rolnych, a na terenie województw poznańskiego, pomorskiego i śląskiego, jeżeli ich łączny rozmiar przekraczał 100 ha powierzchni ogólnej, niezależnie od wielkości użytków rolnych tej powierzchni. W ten sposób konfiskacie uległa de facto większość majątków ziemskich. Jednakże już w rozporządzeniu do tego aktu przewidziana została możliwość zwrócenia się przez pozbawionych mienia o zweryfikowanie, czy dana nieruchomość podpadała pod działanie w/w dekretu. Istotnym jest, iż przepis ten nadal obowiązuje, co oznacza, że mimo upływu kilkudziesięciu lat od chwili przejęcia mienia, jego poprzedni właściciele mogą domagać się stwierdzenia jego niepodlegania  pod przepisy rzeczonego dekretu.
Znaczne wątpliwości interpretacyjne powstały wraz z postanowieniem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 marca 2010 roku, który zanegował możliwość stwierdzania niepodpadania majątków ziemskich pod działanie dekretu na drodze postępowania administracyjnego, twierdząc, że w tym zakresie przepisy rozporządzenia do Dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej przestały obowiązywać już w 1958 roku. Wskutek tego orzeczenia organy administracji publicznej zaczęły masowo umarzać aktualnie toczące się postępowania i odsyłać strony na drogę postępowania cywilnego. Sytuacja ta uległa zmianie dopiero wraz z wydaniem uchwały przez Naczelny Sad Administracyjny w styczniu 2011 roku. Na gruncie postępowania cywilnego stanowisko NSA zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 18 maja 2011 roku, sygn. akt: III CZP 21/11). Tym samym obecnie już nie ulega najmniejszej wątpliwości, że organem prowadzącym postępowanie  w sprawie podpadania danej nieruchomości pod działanie dekretu jest wojewoda właściwy ze względu na miejsce położenia nieruchomości.

adw.  Maciej Obrębski

Odszkodowanie za zabrane mienie mimo przedawnienia


Marcowe orzeczenie Sądu Najwyższego stworzyło nową szansę dochodzenia odszkodowania za znacjonalizowane mienie, zarówno ruchomości, jak i nieruchomości (czytaj: „Przełom w reprywatyzacji – nowe zasady liczenia przedawnienia roszczeń o odszkodowanie” ). Nie poprawia ono jednak sytuacji osób pozbawionych majątku w sprawach, w których  decyzja stwierdzająca nieważność lub wydanie z naruszeniem przepisów Kpa decyzji nacjonalizacyjnej stała się ostateczna, a pozew do sądu powszechnego nie został wniesiony w ciągu kolejnych trzech lat. Jednakże SN pozostawił nadal szansę dla takich osób. Przedmiotowe orzeczenie otwiera drogę do dochodzenia odszkodowania również tym, którzy nie wnieśli w ciągu tych trzech lat powództwa do sądu cywilnego, ale złożyli wniosek w trybie administracyjnym. Nawet jeśli w trakcie postępowania przed przed organem administracji doszło do przedawnienia roszczenia odszkodowawczego (w związku z upływem trzyletniego terminu do złożenia pozwu o odszkodowanie na drodze postępowania cywilnego), Sąd Najwyższy przyznaje pokrzywdzonemu możliwość żądania  uznania przez sąd, że względy słuszności i sprawiedliwości przemawiają za rozpoznaniem takiego roszczenia.

Bolszewicki styl kontra reprywatyzacja


09.11.2011, Tomasz Pietryga
Spór o zamek w Suchej Beskidzkiej pokazuje jak na dłoni stosunek państwa do zwrotu nieruchomości byłym właścicielom
Większość byłych właścicieli o zagrabione nieruchomości walczy na drodze administracyjnej i sądowej, bo ustawy reprywatyzacyjnej wciąż nie ma.
To często walka z wiatrakami. Choć orzeczenia sądowe wskazują, że nieruchomości należy zwracać, urzędnicy nie dają za wygraną i przedstawiają coraz to nowe dowody, często sięgające granic absurdu, tylko po to, aby nieruchomości nie oddać....