Wstrzymanie prac nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej opóźnia rozwój
gospodarczy i podważa pozycję Polski, jako kraju, który winien
przestrzegać przynajmniej podstawowych reguł i standardów praworządnego
państwa - uważa Polskie Towarzystwo Ziemiańskie (PTZ).
Resort skarbu poinformował na początku marca,
że z powodów finansowych nie może być zrealizowany przygotowany projekt
ustawy mający zapewnić symboliczne rekompensaty osobom, których mienie
zabrano w PRL, m.in. właścicielom dworów, pałaców i przedsiębiorstw.
Mogłoby to spowodować, jak uzasadniało ministerstwo, przekroczenie
dozwolonej przez UE bariery długu publicznego w stosunku do PKB.
Premier Donald Tusk mówił na początku marca, że bierze na siebie
odpowiedzialność za decyzję o zatrzymaniu na razie sprawy projektu
ustawy reprywatyzacyjnej. Zapewnił, że w sprzyjającym okresie rząd
przekaże go do Sejmu.
Polskie Towarzystwo Ziemiańskie w przesłanym w środę PAP stanowisku
podkreśliło, że przyjęło deklarację szefa rządu o wstrzymaniu prac nad
projektem z dezaprobatą. "Zarówno wadliwe założenia projektu, jak i
opóźnianie prowadzonych prac spowodowały, że po 20 latach zmagań grupa
poszkodowanych straciła zaufanie do woli i kompetencji jakiegokolwiek
ugrupowania politycznego, aby (...) doprowadzić do przedstawienia
Sejmowi uczciwego, proekonomicznego, prorozwojowego i propaństwowego
projektu ustawy reprywatyzacyjnej" - napisało Towarzystwo.
Autorzy projektu - zdaniem PTZ - "zapomnieli, iż większość
poszkodowanych, nie jest i nie chce być tylko środowiskiem
rewindykacyjnym, spierającym się w sądach z własnym państwem, lecz chce
aktywnie uczestniczyć w zachodzących w Polsce procesach ekonomicznych i
gospodarczych, w odbudowie tradycji i moralności oraz rozwoju
społeczeństwa obywatelskiego". "Zapomnieli też, że możliwości zadłużania
się państwa są ograniczone" - dodano.
Towarzystwo podkreśliło, że obecny kryzys finansów publicznych oraz
sytuacja światowa wymuszają większą refleksję nad wizją przyszłości
państwa. "Większość zaniedbań i marnotrawstwa istniejących aktywów, jak i
brak wykorzystywania ogromnego potencjału Polski, wynika z wadliwego
zarządzania majątkiem państwowym" - napisano.
Według Towarzystwa, własność prywatna jest podstawą funkcjonowania
każdego rozwiniętego społeczeństwa obywatelskiego i motywuje do
aktywności i podejmowania inicjatyw. To dzięki własności prywatnej - jak
dodaje PTZ - tworzone są nowe miejsca pracy.
Zdaniem Towarzystwa, założenia projektu ustawy reprywatyzacyjnej powinny
być oparte na zwrocie mienia w naturze. Chodzi głównie o przejęty
majątek, który nadal znajduje się w rękach Skarbu Państwa i nie jest
niezbędny dla zaspokajania celów publicznych. "W pierwszej kolejności na
taki cel należałoby przeznaczyć nieruchomości,
które wobec wadliwego zarządzania, czy też braku środków lub
gospodarczej wizji są źle wykorzystywane i często popadają w coraz
większą ruinę" - czytamy w stanowisku PTZ.
"Takie działanie nie wygeneruje nowego długu publicznego, a wręcz
przeciwnie - da znaczący impuls do wzrostu gospodarczego i szybszego
rozwoju" - dodano.
Towarzystwo podkreśliło, że władze publiczne stosują "coraz to nowe
kruczki i wybiegi, mające ograniczyć skalę zwrotu również tego mienia,
które odbierano sprzecznie z PRL-owskim prawem". "Sytuacja taka nie
tylko opóźnia rozwój gospodarczy, ale dodatkowo i w sposób oczywisty
podważa pozycję Polski, jako kraju, który winien przestrzegać
przynajmniej podstawowych reguł i standardów praworządnego państwa" -
zaznaczyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz