Stołeczni urzędnicy podlegli Hannie Gronkiewicz-Waltz łamią
ustawę o dostępie do informacji publicznej. Majątek wart 20 mld zł
ratusz woli oddawać po cichu - wytyka "Puls Biznesu".
Czy to prawda, że na zwrotach najatrakcyjniejszych nieruchomości
warszawskich, zabranych tzw. dekretem Bieruta, najwięcej zyskują często
nie prawowici spadkobiercy poszkodowanych przedwojennych właścicieli,
lecz zorganizowane grupy osób skupujące roszczenia reprewatyzacyjne za
bezcen? - pyta gazeta.
Informacje pozwalające zadać takie pytanie dotarły do "PB" już kilka
miesięcy temu. Zweryfikowanie ich byłoby możliwe z pomocą miejskich
urzędników, ci jednak robią wszystko, by utrudnić dziennikarzom pracę. Z
ustaleń gazety wynika, iż w Warszawie działa co najmniej kilka grup
osób specjalizujących się w zarabianiu na reprywatyzacji. Ich
członkowie, w tym m.in. prawnicy, mają dobry dostęp do baz danych
ratusza, co pozwala im na dotarcie (także za granicą) do spadkobierców
właścicieli kamienic i działek w najlepszych punktach stolicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz