Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 sierpnia 2014

O honor ziemiaństwa polskiego.

  • List otwarty do Społeczeństwa Polskiego, z dn. 19 XII 1993
  • Do Sejmu, Senatu, Prezydenta, Rządu i do Społeczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej!
  •          Niniejszym zwracam się do wyżej wymienionych Instancji Narodowych z prośbą o anulowanie Ustawy/Dekretu o Reformie Rolnej PKWN (z dn. 1944-09-06) i o przywrócenie należnych mi praw własnościowych i spadkowych do majątków ziemskich:
  •                     Paniewo (ca 238 ha) pow. Konin (własność mojego Ojca Teodora Karnkowskiego),
  •                     Wiecinin (ca.389 ha) pow. Koło (własność mojego Dziadka Jana Bartoszewicza) i
  •                     Wiśniewa (ca.410 ha) pow. Konin (własność mojego Stryja Jerzego Karnkowskiego).
  •          Majątki te zostały przekazane w stanie niezniszczonym wraz z zabudowaniami, zasiewami, inwentarzem żywym i martwym zgodnie z odpowiednimi protokółami służbie folwarcznej, w ramach pozyskiwania zwolenników przez ówczesne władze komunistyczne. Wartości te podobnie jak wartości uzyskane w późniejszym czasie przez tzw. nomenklaturę należy uznać jako pochodzące z kolaboracji z ustrojem komunistycznym i po upadku tego ustroju należy zwrócić właścicielom, wzgl. spadkobiercom zgodnie z odpowiednimi ogólnie obowiązującymi zasadami prawa cywilnego.
  •          Uważam, że Państwo i Społeczeństwo Polskie (zgodnie z Kartą Praw Człowieka) nie może dopuszczać do dyskryminacji jednej warstwy społeczeństwa przez inną i powinno dbać o przywrócenie zasad prawa cywilnego na swym terenie. Reforma Rolna była oparta na państwowym akcie prawnym i z dobrodziejstwa jej korzystało pośrednio całe społeczeństwo (brak potrzeby płacenia renty gruntowej), RP przejęła wszystkie aktywa i pasywa po PRL dlatego uważam, że jest w pełni odpowiedzialna za właściwe załatwienie tej sprawy i koszty tej operacji nie mogą w żadnym przypadku obciążać osób poszkodowanych tzw. Reformą Rolną, ani ich spadkobierców.
  •          Zgodnie z zasadami prawa cywilnego dla sprawy nieistotne są narodowość, obywatelstwo, miejsce zamieszkania, czy rasa właścicieli wzgl. spadkobierców; istotne jest jedynie czy są prawnymi właścicielami, wzgl. spadkobiercami czy nie.
  •          Jestem przekonany, że w/w argumenty zostaną uwzględnione, właściwe ustawodawstwo odpowiednio dopasowane, a moja prośba spełniona, za co z góry składam podziękowania.
  •          Kazimierz KARNKOWSKI (Baden, Szwajcaria)

    Komentarz: Wywłaszczenie i jego geneza.
  •          • W Ciągu mojego życia dwa razy byłem wypędzony z domu rodzinnego. Raz przez Niemców w 1939 r. 3, a drugi raz przez Polaków po powrocie z wysiedlenia w 1945 r. Nie chciałbym, żeby mi się w przyszłości te dwa fakty kojarzyły.
  •          • W 1945 r. zostałem z domu rodzinnego wypędzony, a dom moich Rodziców został zburzony, abyśmy, jak powiedzieli tamtejsi mieszkańcy nigdy tam już nie wrócili. Postępowanie podobne jak obecnie w Bośni, nad którą leje się nieszczere łzy krokodyle; zamiast czystki etnicznej, praktykowana była wówczas czystka klasowa. Taki sam los spotkał moich Dziadków, Wujów, Stryjów i krewnych ze strony mojej i mojej żony razem kilkadziesiąt tysięcy polskich rodzin.
  •          • Osoby, które wypędzały nas z naszych domów rodzinnych nie miały z ideologią komunistyczną nic wspólnego. Ich motywem była jedynie chęć koniunkturalnego wzbogacenia się za cenę kolaboracji z reżimem komunistycznym.
  •          • Brak ziemi nie może tu być argumentem. W 1945 r. na tzw. Ziemiach Odzyskanych ziemi było więcej niż chętnych.
  •          • Argument, że ludzie, którzy uzyskali ziemię z parcelacji zapracowali na to przez stulecia pańszczyzny nie wytrzymuje krytyki. Sprawa pańszczyzny została załatwiona przez uwłaszczenie w XIX w. (zainteresowanych odsyłam do książki A. Bienia: „Bóg wysoko dom daleko").
  •          • Ciekawe, że przy prywatyzacji nie oddano robotnikom i pracownikom na własność względnie do ewentualnego spieniężenia fabryk, hut i kopalni zbudowanych w czasie PRL. Przecież ci też tam pracowali, a analogia narzuca się sama przez się.
  •          • Twierdzenie, ze jakoby jednej niesprawiedliwości nie można zastępować nową krzywdą jest niemożliwe do zaakceptowania. Od kiedy to zwrócenie komuś jego własności nazywa się krzywdą. Na taką argumentację czekały pokolenia zwykłych złodziei.
  •          • Należy odrzucić także ewentualny zarzut prywaty. Dochodzenie prawa własności jest jedną z podstawowych zasad prawa cywilnego i z prywatą nie ma nic wspólnego.











  • Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz