Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 sierpnia 2011

Lista zagrabionych dóbr ma ponad 200 tys. pozycji - roszczenia spadkowe do każdej z nich ma średnio od 5 - 10 osób

 

Majątek ziemski Lisiogóra powiat Przasnysz woj. Mazowieckie przejęty przez państwo w 1946 roku. Doprowadzony do ruiny, a potem sprzedawany okolicznym mieszkańcom


Na rekompensatę za zrabowane przez komunistyczne państwo mienie czeka dziś niemal milion Polaków. Większość to spadkobiercy tych, którym po II wojnie światowej odebrano dorobek pokoleń. Kolejne rządy, których od 1989 r. było trzynaście, najpierw rozbudzają, a potem grzebią ich nadzieje.

Ustawa reprywatyzacyjna przewiduje zwrot 15-20 procent wartości utraconego mienia w latach 1944-62 osobom, które w 1939 roku miały obywatelstwo polskie, oraz dla ich spadkobierców. Wysokość tych wypłat szacowana jest na 20 mld zł, tyle że w Funduszu Reprywatyzacyjnym są niecałe 4 mld zł. W tym i przyszłym roku miało do niego wpłynąć 5 proc. odpisu ze sprzedaży państwowych firm, ale odpis zmniejszono do 1,5 proc. Przez kryzys. Według danych Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych, liczba skonfiskowanych majątków wynosi 250 tysięcy. Szef OPOR Mirosław Szypowski ostrzega: - Gdyby państwo zaniechało wprowadzenia w życie ustawy reprywatyzacyjnej, musiałoby się liczyć z kosztem sięgającym 270 mld zł.

W kolejce po sprawiedliwość ustawia się coraz dłuższa kolejka potomków okradzionych ziemian, przedsiębiorców, aptekarzy, młynarzy, Polaków pochodzenia żydowskiego i niemieckiego. Nie idą do sądu, bo większości na to nie stać.

- To niedopuszczalne, że państwo nie szanuje praw własności. Sprawa reprywatyzacji powinna być dawno uregulowana - irytuje się Jerzy Gorzelik z Ruchu Autonomii Śląska.

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim toczą się 32 postępowania o uznanie za niezgodne z prawem odebranie majątków ziemskich na podstawie dekretu o reformie rolnej.

- Wnioski dotyczą m.in. zespołu pałacowo-parkowego w Złotym Potoku i majątku w Pilicy. Badamy też sprawy pojedynczych działek - mówi Daria Kolonko, dyrektor Wydziału Nadzoru Właścicielskiego.

Majątek w Złotym Potoku to park założony w XIX wieku i pałac Raczyńskich, w którym obecnie jest muzeum. Ostatni właściciel, hrabia Karol Raczyński (wnuk Zygmunta Krasińskiego), zmarł w Łodzi w 1945 r. Dziś sprawiedliwości szukają jego spadkobiercy.

Majątek w Pilicy po wojnie był siedzibą domu dziecka i zakładu wychowawczego dla młodzieży. W 1989 r. pałac i park kupiła Barbara Piasecka-Johnson. Nowy właściciel, który nabył majątek w dobrej wierze, to dla spadkobierców kolejna komplikacja.

- My orzekamy tylko czy dany majątek podlegał pod dekret o reformie rolnej, czy został przejęty przez państwo niezgodnie z prawem. Decyzja wojewody otwiera drogę do odzyskania majątku lub zadośćuczynienia finansowego - podkreśla dyrektor Kolonko.

W kraju lista zagrabionych dóbr ma ponad 200 tys. pozycji. Roszczenia spadkowe do każdej z nich ma średnio od 5 do 10 osób. Wnioski dotyczą budynków, mieszkań, piekarni, warsztatów rzemieślniczych, gospodarstw rolnych, maszyn, a nawet instrumentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz